poniedziałek, 19 lutego 2018

świat Anny Sławińskiej



zachwyciłam się pracami Anny Sławińskiej , która 
na swym blogu pokazuje co jakiś czas cudne światy - 
z radością zatem przeczytałam o wystawie! 


nie ma to jak bezpośredni kontakt - moje lalki 
oraz ogoniasta Elunia potwierdzają tę tezę :) 


pokazuję Wam prace w kolejności mego spaceru ;P 

 

kocham grę świateł i kolorów - witraże niczym bajanie nitką 


wielce tajemny pląs - czemu? aaa, to trzeba 
wyczytać już u źródła - na blogu Anny :)))


dla tych wiaderek biegłam pół miasta ♥ 

 

niby podobne - ale nie takie same :) 


dwie wersje szalejących planet - 
nie mogło zabraknąć i mej Luny! 

 

...tajemniczy ogród... 

 

i fragment z tego baśniowego listowia...


miasto wielce klimatyczne - kartografia wyszywana :) 

 

dawna Warszawa w skali 1: 260000 

 

Luna chciała odsapnąć w cieni letniej bieli 
czarnulka sprytnie ukryła się za ażurami :) 

 

La Vanda chce iść, ciągle iść w stronę słońca! 


wspaniałe łąki 

 



w oddali i z nosem w kwieciu 


mnie zachwyciły na blogu jako i w galerii 

 

 

dla głodnych faktur... 


spadające perseidy 

 


zjawisko do oswojenia w domku :) 


ten kojący widok to efekt zszycia dwóch kap sennych ;P 

 

La Vanda świetnie wpisała się w klimat egipskich szuwarów


 


Eluni popołudniowy las baaardzo się spodobał 




mnie urzekł zaś ten jak ze srebrzystego snu... 

 

( Lato - inspiracja Mark Rothko ) 

 

a tu już opuszczam mięciutką Krainę Nici i Barw - 
wraz z dwoma towarzyszkami, które same wyglądały 
niczym z kilimów i pachworków - a co jeszcze w galerii 
ujrzałam, co się udało pofocić - pokażę inną razą! 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

co ujrzałam w Cepelii - pokazałam i tutaj :